Hektor jest niemcem, wyprodukowanym przez firmę Leitz, która znana jest na całym świecie ze swych wspaniałych aparatów Leica. Hektor jest obiektywem, ale nie został skonstruowany z myślą o robieniu zdjęć. Jego zadaniem było wyświetlanie zdjęć na ekranie za pomocą rzutnika przeźroczy średnioformatowych. Ma ogniskową 150mm i jasność f2.5, i jak się okazało, da się nim także fotografować. Pierwszy raz "usłyszałem" o tym szkle na blogu mojego znajomego Thodorisa, polecam wam przy okazji jego dokonania fotograficzne. Spodobały mi się efekty, dlatego postanowiłem zapolować na Hektora na "ibeju". Po kilku tygodniach cierpliwego zasadzania się, udało mi się wyrwać rzeczonego niemca za grosze, a w sumie za centy :) Hektor 150/2.5 wraz z drugim obiektywem Leitz 250mm kosztował mnie całe 18 jewro, wraz z kosztami przesyłki.
Her Hektor
Jeszcze tego samego dnia, dorobiłem Hektorowi profesjonalną płytkę obiektywową z kawałka kartonu i zamontowałem go na moim ukochanym ostatnio Graflexie. Prawda, że slicznie razem wyglądają?
Po zamontowaniu wypadało sprawdzić czy to cacko działa, z pomocą przyszła żona i materiał natychmiastowy Fuji 3000B.
Hektor nie jest one demonem jeśli chodzi o zdolnść rozdzielczą, ale ma swój klimat. Kryje format 4x5 cala z lekką winietą przy ostrości ustawionej na nieskończoność. Oczywiście im bliżej ostrzymy tym mniejsza winieta. Ponieważ polaroidy nie są w stanie oddać prawdziwej ostrości szkła, następnego dnia rano zainstalowałem aparat na pozycji snajperskiej i czekałem na ofiarę.
Po kilku minutach czekania, w płaszczyźnie ostrości znalazł się rowerzysta, który został trafiony jednym strzałem z Efke 100.
Później przeniosłem się na drugą stronę mieszkania, a celem stało się pierwsze pietro pobliskiego szpitala.
Hektor czeka teraz na kolejne testy na negatywie, tym razem na jakimś żywym organiźmie. Jednak najpierw muszę go potraktować brzeszczotem. Za tylną soczewką są jescze ze 3 centymetry metalowego tubusa, obcięcie tego zbędnego metalu powinno zlikwidować winietę i zwiększyć pole krycia, ale o tym niebawem.