wtorek, 1 lutego 2011

Drewniane cudo


Dziś znów będzie o kolejnym pięknym starym aparacie jaki trafił w moje ręce. Jest to bliżej niezidentyfikowany drewniany aparat wielkoformatowy. Wydaję się, że został on złożony z dwóch aparatów. Matówka wraz z kasetami wykonana jest z innego drewna niż reszta aparatu. Aparat jest wyposażony w radziecki obiektyw Industar 37 300mm/4,5. Za obiektywem jest umieszczona płócienna migawka roletkową, ale raczej nie będę z niej korzystał gdy jej działanie pozostawia wiele do życzenia.  Do aparatu mam cztery kasety, na płyty szklane w formacie 13x18cm. Mam zamiar wykorzystać ten aparat do robienia fotografii na mokrym kolodionie. Muszę jeszcze tylko wykończyć ciemnię, nabyć niezbędną chemię i do dzieła. Przed zakupem kolodionowej chemii wypadało przetestować aparat. W tym celu do kawałka szyby dokleiłem taśmą negatyw i zamontowałem go do kasety. Przy okazji wykonywania zdjęć Jackowi i Agacie do projektu "Facjaty" strzeliłem testowe foty drewniakiem (jak go pieszczotliwie nazywam). Było kilka niewiadomych: czy kasety są szczelne, czy przylegają ściśle do aparatu, czy zdobyczny negatyw Fomapan 100 w formacie 10x15 który dokleiłem do szyby nie był wcześniej zaświetlony. Na szczęście okazało się, że wszystko gra. Poniżej prezentuję zdjęcia aparatu, oraz portret Agaty wykonany drewniakiem. Portret całkowicie testowy, bez większej dbałości o artystycznie zaplanowany kadr :)

 Drewniak z przodu



Drewniak z boku

 Widok na i przez matówkę

Ja i Industar

Agata
Agata
Negatyw Fomapan 100, format 10x15cm
Czas ekspozycji 1 sekunda f4.5


Czarne pasy na zdjęciu pochodzą od taśmy której użyłem aby przykleić negatyw do szyby. Wczoraj wyczytałem, że do tego celu można wykorzystać miód, lub marmoladę. Posmarować szybę na brzegach i w centrum, przyłożyć negatyw i gotowe. "Klej" zostanie zmyty z negatywu podczas wstępnego płukania i wypłynie sobie razem z warstwą antyhalacyjną. Będe musiał spróbować następnym razem. No i do przetestowania mam jeszcze drugi podobny aparat, ale o tym wkrótce.