środa, 15 września 2010

Magia dużego obrazka

Marzenia trzeba realizować, o tym wie każdy. I mnie, właśnie udało się jedno z marzeń zrealizować. Kupiłem sobie aparat wielkoformatowy. Przepiękny około sześćdziesięcioletni Graflex Crown Graphic. Parę ładnych lat temu, kiedy fotografia cyfrowa kojarzyła się (i była) z czymś kiepskim, naturalną drogą ewolucji fotograficznej, była zmiana zmiana negatywu (tudzież slajdu) na coraz większy format. I ja na tej drodze doszedłem z małego obrazka, do średniego formatu (6x4,5cm), a potem dopadła mnie cyfrowa rewolucja i mokra fotografia odeszła w zapomnienie. Na szczęście nie pozbyłem się analogowego sprzętu i  kilka lat przeleżał on w zapomnieniu. Jakiś czas temu zatęskniłem za zapachem utrwalacza i odkurzyłem swoją Mamiyę 645, a ona obudziła we mnie zapomniane w dobie megapikseli marzenie o dużym formacie. A oto jak to marzenie zrealizowałem:

Mój piękny Graflex Crown Graphic na polu w Smołdzińskim lesie. 13.09.2010r godz 6 rano.

Co mi daje taki aparat? Negatyw prawie 16 razy większy niż matryca w moim Nikonie D700. Fantastyczne przejścia tonalne miedzy światłami, a cieniami. Możliwość zmiany płaszczyzny ostrości, czyli każdy obietkyw jest obiektywem typu tilt/shift. A przede wszystkim daje mi wielką frajdę. Poniżej pierwsze foty zrobione moją nową zabawką.

Absolutnie pierwsze zdjęcie wykonane nowym aparatem. Zrobionie o godzinie 22 koło mojego domu. Czas naświetlania 12 minut!!!

Kilkunastometrowy dinozaur w Jurasic Parku w Łebie.

Aby pokazać jaką rozdzielczość niesie duży format, oto wycinek poprzedniego zdjęcia.

Wschód słońca na polu w Smołdzińskim lesie.

Pokryta rosą pajęczyna na płocie widocznym na powyższej focie.

A to widok na drugą stronę pola.

7 komentarzy:

  1. Następny przystanek: powiększenia wielkości foto tapety.

    Czy skany są z negatywu, czy z odbitek?

    Bardzo klimatyczne foty!

    OdpowiedzUsuń
  2. Sprzęcik fajny ... miałem z nim do czynienia

    OdpowiedzUsuń
  3. Chwalisz się na fejsie, że ciągle jakieś zdjęcia się suszą, to moze byś jakieś wrzucił na bloga? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ech, wielki dopiero przede mną, sposobię się dopiero, znaczy ciemnię z prawdziwego zdarzenia najpierw sobie muszę wyrychtować. niestety w obecnych warunkach magnifax ledwo się mieści, i m.in. dlatego póki co na średniaku poprzestaje.
    a graflexik zawsze mi się podobał.

    OdpowiedzUsuń
  5. gratuluje zakupu :-) fajne fotky z tego

    OdpowiedzUsuń