Marzenia trzeba realizować, o tym wie każdy. I mnie, właśnie udało się jedno z marzeń zrealizować. Kupiłem sobie aparat wielkoformatowy. Przepiękny około sześćdziesięcioletni Graflex Crown Graphic. Parę ładnych lat temu, kiedy fotografia cyfrowa kojarzyła się (i była) z czymś kiepskim, naturalną drogą ewolucji fotograficznej, była zmiana zmiana negatywu (tudzież slajdu) na coraz większy format. I ja na tej drodze doszedłem z małego obrazka, do średniego formatu (6x4,5cm), a potem dopadła mnie cyfrowa rewolucja i mokra fotografia odeszła w zapomnienie. Na szczęście nie pozbyłem się analogowego sprzętu i kilka lat przeleżał on w zapomnieniu. Jakiś czas temu zatęskniłem za zapachem utrwalacza i odkurzyłem swoją Mamiyę 645, a ona obudziła we mnie zapomniane w dobie megapikseli marzenie o dużym formacie. A oto jak to marzenie zrealizowałem:
Mój piękny Graflex Crown Graphic na polu w Smołdzińskim lesie. 13.09.2010r godz 6 rano.
Co mi daje taki aparat? Negatyw prawie 16 razy większy niż matryca w moim Nikonie D700. Fantastyczne przejścia tonalne miedzy światłami, a cieniami. Możliwość zmiany płaszczyzny ostrości, czyli każdy obietkyw jest obiektywem typu tilt/shift. A przede wszystkim daje mi wielką frajdę. Poniżej pierwsze foty zrobione moją nową zabawką.
Absolutnie pierwsze zdjęcie wykonane nowym aparatem. Zrobionie o godzinie 22 koło mojego domu. Czas naświetlania 12 minut!!!
Kilkunastometrowy dinozaur w Jurasic Parku w Łebie.
Aby pokazać jaką rozdzielczość niesie duży format, oto wycinek poprzedniego zdjęcia.
Wschód słońca na polu w Smołdzińskim lesie.
Pokryta rosą pajęczyna na płocie widocznym na powyższej focie.
A to widok na drugą stronę pola.
Następny przystanek: powiększenia wielkości foto tapety.
OdpowiedzUsuńCzy skany są z negatywu, czy z odbitek?
Bardzo klimatyczne foty!
Sprzęcik fajny ... miałem z nim do czynienia
OdpowiedzUsuńSkany są z negatywu
OdpowiedzUsuńChwalisz się na fejsie, że ciągle jakieś zdjęcia się suszą, to moze byś jakieś wrzucił na bloga? :)
OdpowiedzUsuńech, wielki dopiero przede mną, sposobię się dopiero, znaczy ciemnię z prawdziwego zdarzenia najpierw sobie muszę wyrychtować. niestety w obecnych warunkach magnifax ledwo się mieści, i m.in. dlatego póki co na średniaku poprzestaje.
OdpowiedzUsuńa graflexik zawsze mi się podobał.
gratuluje zakupu :-) fajne fotky z tego
OdpowiedzUsuńDzięki Adrian :)
OdpowiedzUsuń