piątek, 8 lipca 2011

Dagmara

Po kilku tygodniach poszukiwań serwisów aukcyjnych, kilku licytacjach kończących się zbyt wysokimi kwotami, udało mi się "wyrwać" holder umożliwiający mi fotografowanie na ładunkach typu polaroid. Jest coś magicznego w posiadaniu odbitki, w dwie minuty po naciśnięciu spustu migawki, a i same odbitki mają w sobie coś intrygującego, a każda z nich jest jedyna w swoim rodzaju. Poniżej wyniki godzinnej sesji z Dagmarą, która cierpliwie znosiła kadrowanie aparatem wielkoformatowym. W ciągu sesji wykonałem, aż cztery fotografie, a trzy z nich podobają mi się na tyle, że postanowiłem podzielić się nimi ze światem. Zapraszam.





2 komentarze: